
Kilka minut po dziewiątej spotkaliśmy się przy Areszcie Śledczym w Płońsku, gdzie mieliśmy zaśpiewać musical. Po zostawieniu dokumentów służbie więziennej, każdy wziął tak dużo sprzętu, jak tylko mógł i niczym karawana pokonywaliśmy kolejne odcinki więziennych zabezpieczeń. Wchodząc na ostatnie piętro pokonaliśmy jeszcze niewielkie jak ucho igielne przejście :) i w końcu dotarliśmy do niewielkiej salki, gdzie mieliśmy mieć koncert.
Kiedy rozłożyliśmy sprzęt, do sali wprowadzono około dwudziestoosobową grupę osadzonych. Podczas musicalu dało się zauważyć, że interesowało ich to, co przedstawialiśmy: nie było zbędnych komentarzy, ani znudzonych spojrzeń błądzących po ścianach i suficie.
Po koncercie chętni mogli otrzymać coś do poczytania, by już w swoich celach wrócić do tematów, których dotknęliśmy w musicalu. Jesteśmy głęboko przekonani, że nie ma takich murów, ani takich krat, których nie mogłaby pokonać miłość i łaska Boża.
To był naprawdę dobry początek dnia!
Zobacz zdjęcia i przeczytaj o tym wydarzeniu także na www.sw.gov.pl.
KL